Banbotoys, czyli jak odnieść sukces w sprzedaży gadżetów piłkarskich: „Najlepiej sprzedającym się jest Lamine”.

„Jesteśmy wielkimi fanami piłki nożnej i zauważyliśmy, że dostępne rodzaje figurek piłkarzy były raczej niepewne i nie miały nic wspólnego z zawodnikami. Porozmawialiśmy z angielską firmą i zaczęliśmy dystrybuować figurki w Hiszpanii. Zauważyliśmy zainteresowanie rynkiem i od tego momentu rozmawialiśmy z klubami o opracowaniu własnych figurek akcji”. To były początki Banbotoys , katalońskiej firmy, która sprzedaje oficjalne figurki piłkarskie, według jej dyrektora generalnego i współzałożyciela, Miquela Bartiego .
Dzisiaj, po okresie takich początków, Miquel Barti i Òscar Bosch — założyciele — mogą z radością świętować konsolidację na rynku licencjonowanych zabawek. Zamknęli 2024 rok z 540 000 sprzedanych sztuk i mają zamiar osiągnąć 800 000 w tym roku, przy obrotach w wysokości 3,5 mln euro. Do 2026 roku, roku następnych Mistrzostw Świata, spodziewają się 5 mln euro.
To historia sukcesu: od poczucia, że oferowane produkty zawodzą, do stworzenia własnych i odniesienia sukcesu. „ Banbotoys zaczęło się od kilku fanów, którzy chcieli znaleźć gadżety z piłkarzami, ponieważ na rynku praktycznie ich nie było. To, co było dostępne, było dla klubów, a nie dla piłkarzy, a w dzisiejszych czasach piłka nożna nie dotyczy tak bardzo drużyn, jak piłkarzy: możesz być fanem Realu Madryt i kupić figurkę Lamine Yamal, ponieważ jest Yamalem i ma ogromny wpływ”, wyjaśnia Miquel . Jego krótkoterminowym celem jest skupienie się wyłącznie na świecie piłki nożnej, a w przyszłości być może otwarcie się na inne rodzaje licencji z innych sportów, a także ze świata rozrywki.

Obecnie działają w 36 krajach, mają dystrybutorów i sprzedają swoje zabawki w takich miejscach jak Stany Zjednoczone, Meksyk, Panama, Argentyna, Dubaj, Rumunia, Republika Południowej Afryki... W kraju najlepiej sprzedającym się produktem jest 20-centymetrowa figurka Lamine Yamal , a tuż za nią znajduje się Mbappé , a na arenie międzynarodowej liderem jest Messi , drugie miejsce zajmuje Ronaldo .
Poza całą pracą, jaka za tym stoi, Miquel uważa, że ich sukces wynikał ze „znalezienia produktu wysokiej jakości, który spodoba się zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Stawy są dobre, odtwarzacz wygląda bardzo podobnie i jest to oficjalny produkt”.
STWORZENIEPoczątki były „skomplikowane”. Miquel i Òscar rozmawiali z różnymi producentami o projekcie produktu, który następnie przeszedł przez zatwierdzenie każdego klubu, powolny i kosztowny proces, ponieważ „to było jak hobby, nie był to dochodowy biznes, więc robiliśmy to, kiedy mogliśmy i to zajmowało czas”, mówi Miquel . Dopiero w 2021 roku, po wewnętrznych problemach, wznowili projekt. „Partnerzy kapitalistyczni” przyszli i szukali licencji, udało im się zamknąć umowy z Barçą, Betisem i pięcioma drużynami Premier League. Pomogła w tym również zmiana fabryki, którą wykonali, na znacznie większą w Chinach (ich figurki są opracowywane w Barcelonie, a produkcja, montaż i przygotowywanie zamówień odbywa się w tym kraju Azji Wschodniej).
Posiadanie licencji, które pozwalają nam sprzedawać oficjalny produkt, jest „najważniejszą rzeczą w biznesie, przede wszystkim: bez licencji nie ma marki, a bez marki nie ma licencji. Potrzebujemy ich bez względu na wszystko” – podkreśla CEO.
Pierwsza z tych umów była z FC Barcelona, „ponieważ jesteśmy w Barcelonie i tak, jesteśmy culés... Ale jesteśmy też zachwyceni, że Mbappé dużo sprzedaje”, przyznaje ze śmiechem. Zaczęli od klubu Blaugrana, co otworzyło im drzwi do zdobycia innych licencji.

Te porozumienia z drużynami nie były łatwe, „po pierwsze dlatego, że nie są tanie”, a także dlatego, że „trzeba ciągle nalegać, prezentując im produkt... To trudne negocjacje, a niektóre są bardziej elastyczne niż inne. Ponadto wymagają co najmniej pięciu zawodników na drużynę, co oznacza więcej inwestycji, więcej zatwierdzeń produktów i bardziej pracochłonny proces. Spotkaliśmy się również z kilkoma klubami, które odmówiły”. Ich celem jest 50 licencji, z czego 25 na piłkę nożną, a następnie na inne sporty i osobowości.
PLANY NA PRZYSZŁOŚĆBanbotoys pracuje już nad planami ekspansji na rok 2026 — rok Mistrzostw Świata — i prowadzi negocjacje w celu zabezpieczenia ośmiu lub dziesięciu licencji reprezentacji narodowych. Ich długoterminowe cele obejmują ekspansję firmy, uzyskanie większej liczby licencji w świecie piłki nożnej i innych sportów oraz opracowywanie nowych produktów.
Jeśli chodzi o te nowe funkcje, Miquel wyjaśnia trzy z nich w szczególności. Na początek będą dążyć do większej mobilności figurek, umożliwiając im na przykład „strzelanie. Będzie mieć automatyczny system, w którym uderzasz ją kolanem, a ona strzela piłką”, dążąc do większej interakcji między figurką a końcowym konsumentem. Po drugie, opracowują mniejszą figurkę, około 10 centymetrów wysokości, na rynki Ameryki Południowej i Azji. Na koniec przetestują również przedmiot kolekcjonerski: „figurkę, która kosztuje ponad 50 lub 60 euro, która jest bardziej realistyczna, z większą liczbą artykulacji... chociaż jest to część planu wzrostu na przyszły rok”.

Marzeniem przedsiębiorców jest zostanie liderem w świecie kolekcjonerskich zabawek piłkarskich, umacniając w ten sposób swoją pozycję w tym sektorze. Banbotoys obecnie sprzedaje w oficjalnych sklepach drużynowych, sklepach z zabawkami i online. Niedawno otworzyli swój pierwszy sklep w Barcelonie, pełniący funkcję showroomu , a pomysłem jest franczyza „Banbo Store” — jak go nazywają — na całym świecie. Oprócz słynnych figurek, sklep oferuje również herby, autobusy, stadiony 3D i szeroką gamę towarów dla fanów piłki nożnej.
elmundo